Moim ulubionym domem z powieści jest dom Ogorzałków. Jestem bałaganiarką i nie przeszkadza mi w mieszkaniu "artystyczny nieład". Bracia mieli dom przytulny, choć zagracony dziesiątkami niepotrzebnych sprzętów. Przy wystarczającej zaciętości możnaby było dogrzebać się pewnie do dziecinnych zabawek Maćka - gdyż ani on, ani Piotr niczego nie wyrzucali. Tworzyło to w mieszkaniu miłą atmosferę.