Odpowiedź :
Dekalog - przykry nakaz czy droga życia?
Dekalog, czyli dwie kamienne tablice dane Mojżeszowi przez Boga i zawierające dziesięć przykazań... Czym są one dla współczesnego człowieka? Czy uciążliwym nakazem? A może drogą, która pokazuje, jak należy czynić, aby dojść do Boga? Powinna być oczywiście tym drugim. W takim właśnie celu dekalog został ofiarowany ludziom. Ofiarowany, nie nakazany. Jest to wielki dar, którego ludzkość nie doceniła i nie docenia nadal. I prawdopodobnie nie doceni go też w przyszłości, ponieważ zazwyczaj ludzie myślą " Eeee... Co mi tam. Jestem człowiekiem wykształconym, poradzę sobie. Po co mi jakieś przykazania? Przecież ja jestem najmądrzejszy ! ". Jest to stwierdzenie głupie, bo tylko tak można to określić. Nic ani nikt nie może byc mądrzejszy od Boga, ale my zbyt często o tym zapominamy.
Wróćmy jednak dokładnie do sprawy dekalogu. Jest on dość dziwnym ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu ) darem od Boga, ale na pewno dobrym i prowadzącym do Niego. Nazwa dekalogu pochodzi od dwóch greckich słów:
DEKA , oznaczającego liczbę dziesięć oraz LOGOS , czyli po polsku słowa. Więc przetłumaczony na język polski, DEKALOG znaczy tyle samo, co DZIESIĘĆ SŁÓW.
W polskim przekładzie chodzi ocywiście o dziesięć zdań, bo same słowa nic by nie znaczyły.
Świat często nie doceniał wartości Dekalogu. W tych czasach bardzo trudno jest wytrzymać i nie złamać któregoś z przykazań. No bo jak można czasem powstrzymać się od kłamstwa, nawet takiego małego? Albo jak zawsze tolerować "wymysły" rodziców? I jeszcze chodzić do kościoła co niedzielę...
Oczywiście jest to problem dla większości osób, ale niektórzy robią wszystko, by tych zakazów nie złamać. Często tego nie wiedzimy, bo to są takie rzeczy, które my robimy na codzień. Na przykład starsza pani narzeka na coś, co lubi jej córka, a ta z kolei nic nie mówi,"siedzi cicho" i nie chce się z matką kłócić. Wielu się na to dziwi, bo teraz łamanie nakazów Dekalogu jest czymś... w gruncie rzeczy nie tyle normalnym, ile codziennym i zwykłym.
Tymczasem nie ulega wątpliwości, że jest to na pewno droga życia. Droga, po której można śmiało kroczyć, aby dojść do Boga. Dekalog jest jak drabina, po której można wspiąć się do nieba - jest stroma i delikatna, ale u jej kresu czeka wielka nagroda.
Wniosek, który się nasuwa po rozmyśleniu pierwszego zdania tego wypracowania jest taki : Dekoalog jest to droga żeycia dla ludzi mocno wierzących oraz przykry nakaz dla pozostałych.
RADA: napisz ręcznie, to zajmie więcej :)
Dekalog, czyli dwie kamienne tablice dane Mojżeszowi przez Boga i zawierające dziesięć przykazań... Czym są one dla współczesnego człowieka? Czy uciążliwym nakazem? A może drogą, która pokazuje, jak należy czynić, aby dojść do Boga? Powinna być oczywiście tym drugim. W takim właśnie celu dekalog został ofiarowany ludziom. Ofiarowany, nie nakazany. Jest to wielki dar, którego ludzkość nie doceniła i nie docenia nadal. I prawdopodobnie nie doceni go też w przyszłości, ponieważ zazwyczaj ludzie myślą " Eeee... Co mi tam. Jestem człowiekiem wykształconym, poradzę sobie. Po co mi jakieś przykazania? Przecież ja jestem najmądrzejszy ! ". Jest to stwierdzenie głupie, bo tylko tak można to określić. Nic ani nikt nie może byc mądrzejszy od Boga, ale my zbyt często o tym zapominamy.
Wróćmy jednak dokładnie do sprawy dekalogu. Jest on dość dziwnym ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu ) darem od Boga, ale na pewno dobrym i prowadzącym do Niego. Nazwa dekalogu pochodzi od dwóch greckich słów:
DEKA , oznaczającego liczbę dziesięć oraz LOGOS , czyli po polsku słowa. Więc przetłumaczony na język polski, DEKALOG znaczy tyle samo, co DZIESIĘĆ SŁÓW.
W polskim przekładzie chodzi ocywiście o dziesięć zdań, bo same słowa nic by nie znaczyły.
Świat często nie doceniał wartości Dekalogu. W tych czasach bardzo trudno jest wytrzymać i nie złamać któregoś z przykazań. No bo jak można czasem powstrzymać się od kłamstwa, nawet takiego małego? Albo jak zawsze tolerować "wymysły" rodziców? I jeszcze chodzić do kościoła co niedzielę...
Oczywiście jest to problem dla większości osób, ale niektórzy robią wszystko, by tych zakazów nie złamać. Często tego nie wiedzimy, bo to są takie rzeczy, które my robimy na codzień. Na przykład starsza pani narzeka na coś, co lubi jej córka, a ta z kolei nic nie mówi,"siedzi cicho" i nie chce się z matką kłócić. Wielu się na to dziwi, bo teraz łamanie nakazów Dekalogu jest czymś... w gruncie rzeczy nie tyle normalnym, ile codziennym i zwykłym.
Tymczasem nie ulega wątpliwości, że jest to na pewno droga życia. Droga, po której można śmiało kroczyć, aby dojść do Boga. Dekalog jest jak drabina, po której można wspiąć się do nieba - jest stroma i delikatna, ale u jej kresu czeka wielka nagroda.
Wniosek, który się nasuwa po rozmyśleniu pierwszego zdania tego wypracowania jest taki : Dekoalog jest to droga żeycia dla ludzi mocno wierzących oraz przykry nakaz dla pozostałych.
RADA: napisz ręcznie, to zajmie więcej :)