Odpowiedź :
Od wielu lat jeżdżę do dziadka na wieś.
Dziadek Mieszka w wielkim domu otoczonym lasami.
Pamiętam, że gdy miałam 5 lat rodzice wyjeżdzali w delegację i musiałam zostac na weekend u dziadka.
Nie cieszyłem się z tej wizyty, tęskniłam za rodzicami. Mama dała mi wtedy swoją brożkę, mówiła że ona przynosi szczęście,i gdy miała ją na sobie życie stawało się bardziej kolorowe, dostała ją od babci, która umarła gdy była jeszcze mała. przywiesiłam ją do bluzki i z uśmiechem pognałam w ramiona dziadka, rodzice pożegnali się ze mną i pojechali.
Nigdy nie zapomne momentu w którym zadzwonił telefon i dziadek zaczął płakac. Przytuliłam się do niego i przyniosłam mu kubek z kawą. Dziadek popatrzył na mnei i powiedział że rodzice mieli wypadek. Tak własnie wtedy straciłam oboje rodziców. Po mamie została mi tylko brożka. Jeden mały drobiazg a tyle dla mnie znaczy. Gdy patrzę na nią widze mame machającą mi, mamę tulącą mnie do snu, mamę która była dla mnie całym światem, widze też tatę ciągnącego mnie na sankach, tatę myjącego samochód, tatę uczącego mnie jeździć na rowerze. Nie potrafię się rozstać z brożką, zabieram ją wszedzie, nie ważne czy mi pasuje do ubrania czy nie, ona sprawia ze pojawia mi się uśmiech na twarzy, mama dała mi ją żebym czuła jej obecność i tak własnie jest do dziś czuję że rodzice są przy mnie a ten mały perłowy drobiazg przypomina mi ich, przypomina ze nie jestem tu sama.
Dziadek Mieszka w wielkim domu otoczonym lasami.
Pamiętam, że gdy miałam 5 lat rodzice wyjeżdzali w delegację i musiałam zostac na weekend u dziadka.
Nie cieszyłem się z tej wizyty, tęskniłam za rodzicami. Mama dała mi wtedy swoją brożkę, mówiła że ona przynosi szczęście,i gdy miała ją na sobie życie stawało się bardziej kolorowe, dostała ją od babci, która umarła gdy była jeszcze mała. przywiesiłam ją do bluzki i z uśmiechem pognałam w ramiona dziadka, rodzice pożegnali się ze mną i pojechali.
Nigdy nie zapomne momentu w którym zadzwonił telefon i dziadek zaczął płakac. Przytuliłam się do niego i przyniosłam mu kubek z kawą. Dziadek popatrzył na mnei i powiedział że rodzice mieli wypadek. Tak własnie wtedy straciłam oboje rodziców. Po mamie została mi tylko brożka. Jeden mały drobiazg a tyle dla mnie znaczy. Gdy patrzę na nią widze mame machającą mi, mamę tulącą mnie do snu, mamę która była dla mnie całym światem, widze też tatę ciągnącego mnie na sankach, tatę myjącego samochód, tatę uczącego mnie jeździć na rowerze. Nie potrafię się rozstać z brożką, zabieram ją wszedzie, nie ważne czy mi pasuje do ubrania czy nie, ona sprawia ze pojawia mi się uśmiech na twarzy, mama dała mi ją żebym czuła jej obecność i tak własnie jest do dziś czuję że rodzice są przy mnie a ten mały perłowy drobiazg przypomina mi ich, przypomina ze nie jestem tu sama.
Pewnego dnia będąc w szkole, na języku polskim wyciągając piórnik znalazłam swoje pióro, którego od dłuższego czasu nie mogłam znaleźć. Przypomniało mi sie że dostając go od mamy powiedziano mi że to nie jest zwykłe pióro. Nigdy wcześniej nad tym sie nie zastanawiałam, dlatego po powrocie do domu, myślałam co miało znaczyć sformułowanie-te pióro jest niezwykłe.
Już po jakimś czasie przez przypadek znalazłam klapkę, pod którą był guziczek.Wcisnęłam go i nagle coś się stało. Słyszałam różne głosy.Na początku nie wiedziałam skąd sie biorą, ale w końcu sie domyśliłam i zrozumiałam, że te głosy dochodziły właśnie od tego pióra.Mówił on do mnie, że chce, abym zaniosła go na swoją lekcje i nim pisała.Więc następnego dnia na lekcji języka polskiego pisałam nim. Okazało sie że nic nie muszę myśleć, bo pióro te jakby słyszało co pani mówi i za mnie pisało.Ja tylko ruszałam rękom.Po powrocie do domu okazało sie, że te pióro ma więcej zdolności.Mogło zmieniać w co chce, a ja mogłam sie z nim bawić i rozmawiać.Pomagało mi w lekcjach, tłumaczyło mi zadanie, które nie rozumiałam i zawsze było moją pomocną rękom. Nagle usłyszałam-Zuzia wstawaj, czas do szkoły.Obudź sie w końcu, bo sie spóźnisz-i nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie jestem z moim piórem.Wstałam i poszłam do kuchni na śniadanie i wtedy zrozumiałam, że to wszystko to był sen. Szybko sie wyszykowałam i poszłam do szkoły.
Już po jakimś czasie przez przypadek znalazłam klapkę, pod którą był guziczek.Wcisnęłam go i nagle coś się stało. Słyszałam różne głosy.Na początku nie wiedziałam skąd sie biorą, ale w końcu sie domyśliłam i zrozumiałam, że te głosy dochodziły właśnie od tego pióra.Mówił on do mnie, że chce, abym zaniosła go na swoją lekcje i nim pisała.Więc następnego dnia na lekcji języka polskiego pisałam nim. Okazało sie że nic nie muszę myśleć, bo pióro te jakby słyszało co pani mówi i za mnie pisało.Ja tylko ruszałam rękom.Po powrocie do domu okazało sie, że te pióro ma więcej zdolności.Mogło zmieniać w co chce, a ja mogłam sie z nim bawić i rozmawiać.Pomagało mi w lekcjach, tłumaczyło mi zadanie, które nie rozumiałam i zawsze było moją pomocną rękom. Nagle usłyszałam-Zuzia wstawaj, czas do szkoły.Obudź sie w końcu, bo sie spóźnisz-i nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie jestem z moim piórem.Wstałam i poszłam do kuchni na śniadanie i wtedy zrozumiałam, że to wszystko to był sen. Szybko sie wyszykowałam i poszłam do szkoły.