Odpowiedź :
Drodzy Koledzy i szanowna Pani.
Moim zdaniem tytułowa Antygona z powieści Sofoklesa miała w swoich uczynkach stu procentową rację. I próbowała tego dowieść.
Dla miłości do brata zaryzykowała całe swoje życie, nie jeden człowiek by tak nie potrafił. Zrozumiała to, że jeden z jej braci był zdrajcą. Usiłowała jednak pochować swego brata Polinika, twierdziła, że prawa boskie są ważniejsze od ludzkich i usiłowała postawić się władzy Kreona, nie dla własnych dóbr, tylko by dusza jej brata spokojnie trafiła do Hadesu. Nie możemy zapominać, że w tamtych czasach wierzono, że jeśli nie pochowa się członka rodziny to Bogowie będą się mścić na ich rodzie. Nie patrzyła tutaj tylko na siebie, ale między innymi na swoją siostrę Ismenę.
Wiele osób może uważać, że Antygona była egoistyczna, arogancka i zbyt pochopnie podejmowała decyzje. Jednak właśnie te na ogół złe cechy jej dusze i zachowanie dekorowały, oraz pomagały jej w realizowaniu swoich planów i poglądów.
Wiele osób też może twierdzić, iż Kreon miał racje w swoim postępowaniu. Owszem, mógł być władcą sprawiedliwym, ale niech każdy z nas się zastanowi co by wybrał dobre zdanie o sobie czy dobro rodziny ? Według mnie oczywiście to drugie, bo dla każdego rodzina powinna być najważniejsza i w każdy możliwy sposób powinno się jej pomagać, tak jak to robiła Antygona.
Nie możemy jej narzucić nienawiści do Kreona czy tego, że nie kochała go za złe podjęte decyzje. Sama w końcu wypowiedziała słowa do swojego wuja "Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić". W jakiś więc sposób próbowała go przekonać do swojego, bezużytecznie.
Podjęłam się obrony Antygony, ponieważ uważam, że każdy człowiek powinien brać z niej przykład. Nikt chyba z nas nie chciałby być zostawiony na pastwę losu po swojej śmierci, każdy by oczekiwał pomocy ze strony najbliższych. Każdy też chyba by podjął ryzyko pochowania swoich najbliższych.
Musimy pamiętać, że "Słowami świadczyć miłość – to nie miłość" i być godnym swoich decyzji..
Mam nadzieje, ze pomoglam.
Moim zdaniem tytułowa Antygona z powieści Sofoklesa miała w swoich uczynkach stu procentową rację. I próbowała tego dowieść.
Dla miłości do brata zaryzykowała całe swoje życie, nie jeden człowiek by tak nie potrafił. Zrozumiała to, że jeden z jej braci był zdrajcą. Usiłowała jednak pochować swego brata Polinika, twierdziła, że prawa boskie są ważniejsze od ludzkich i usiłowała postawić się władzy Kreona, nie dla własnych dóbr, tylko by dusza jej brata spokojnie trafiła do Hadesu. Nie możemy zapominać, że w tamtych czasach wierzono, że jeśli nie pochowa się członka rodziny to Bogowie będą się mścić na ich rodzie. Nie patrzyła tutaj tylko na siebie, ale między innymi na swoją siostrę Ismenę.
Wiele osób może uważać, że Antygona była egoistyczna, arogancka i zbyt pochopnie podejmowała decyzje. Jednak właśnie te na ogół złe cechy jej dusze i zachowanie dekorowały, oraz pomagały jej w realizowaniu swoich planów i poglądów.
Wiele osób też może twierdzić, iż Kreon miał racje w swoim postępowaniu. Owszem, mógł być władcą sprawiedliwym, ale niech każdy z nas się zastanowi co by wybrał dobre zdanie o sobie czy dobro rodziny ? Według mnie oczywiście to drugie, bo dla każdego rodzina powinna być najważniejsza i w każdy możliwy sposób powinno się jej pomagać, tak jak to robiła Antygona.
Nie możemy jej narzucić nienawiści do Kreona czy tego, że nie kochała go za złe podjęte decyzje. Sama w końcu wypowiedziała słowa do swojego wuja "Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić". W jakiś więc sposób próbowała go przekonać do swojego, bezużytecznie.
Podjęłam się obrony Antygony, ponieważ uważam, że każdy człowiek powinien brać z niej przykład. Nikt chyba z nas nie chciałby być zostawiony na pastwę losu po swojej śmierci, każdy by oczekiwał pomocy ze strony najbliższych. Każdy też chyba by podjął ryzyko pochowania swoich najbliższych.
Musimy pamiętać, że "Słowami świadczyć miłość – to nie miłość" i być godnym swoich decyzji..
Mam nadzieje, ze pomoglam.