Odpowiedź :
Szedłem spokojnie ulicą Główną, gdy nagle coś przykuło moją uwagę. Zobaczyłem, jak pies prowadzony przez swojego właściciela wyrywa smycz i nieoczekiwanie wbiega na ulicę wprost pod samochód. Wtem usłyszałem huk i pisk opon, kiedy pojazd raptownie hamował- stało sie, samochód potrącił zwierzę, które niespodzianie podniosło się i pobiegło dalej. Naraz, usiłowania właściciela, starającego się schwytać swojego pupila zostały zwieńczone sukcesem. Nigdy nie zapomnę tego wydarzenia.
No, coś takiego.
No, coś takiego.
"Przechodząc obok dużego wieżowca, zauważyłem/zauważyłam ogień. Ludzie krzyczeli przerażeni. Niektórzy próbowali uciekać przez okna czy wyjścia awaryjne. Dookoła było pełno straży pożarnych. Nagle z jednego okna buchnął ogień. Wszystkie ściany zaczęły sunąć w dół. Po całej katastrofie pozostało tylko pełno gruzu i dymu."
Może być? :)
Może być? :)