Czy warto przeczytać książkę dywizjon 303?
jedna strona a4.


Odpowiedź :

Opisuje ona dramatyczne wydarzenia lata 1940 r. Były to dni, w których słynna eskadra 303 broniła Londynu. Książka przedstawia Asów polskiego lotnictwa, którzy na swoich Hurriacanach z szaleńczą wręcz odwagą atakowali niemieckie samoloty. Prezentuje postacie znakomitych pilotów: Witolda Urbanowicza, Jana Zumbacha, Józefa Frantiska i nie tylko. Sformowany 17 września 1940r 303 Dywizjon Myśliwski Warszawski im. T. Kościuszki był drugim dywizjonem myśliwskim utworzonym w ramach Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii.
Został zorganizowany w Blackpool, w najgorętszym okresie - "Bitwy o Anglię".
Arkady Fiedler opisywał losy polskich myśliwców z czasów II wojny światowej ukazując ich zarówno w pełnych napięcia akcjach w powietrzu jak i również z drugiej strony jako zwykłych ludzi już na ziemi. Książka skupia się na postaciach kilku znanych polskich pilotów ze słynnego Dywizjonu 303. Ukazane są ich heroiczne czyny i wysiłek dzięki którym stali się legendą przestworzy. Polscy lotnicy z Dywizjonu 303 tylko podczas Bitwy o Anglię zniszczyli 126 samolotów niemieckich w ciągu 6 tygodni sami tracąc 18 samolotów! Tę książkę warto przeczytać choćby dla poznania historii własnego kraju i jego bohaterów.

"Dywizjon 303" powstał "na rozkaz" Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych generała Władysława Sikorskiego, a jego pierwsze wydanie miało miejsce jeszcze w 1942 roku. Sam autor tak oto wypowiada się na temat genezy swojego dzieła: "Spośród wszystkich moich książek Dywizjon 303 jest chyba utworem pisanym najbardziej na gorąco, pod bezpośrednim wrażeniem rozgrywających się w 1940 roku wypadków: pierwsze stronice powstawały już podczas ostatniej fazy owego osobliwego dramatu, nazwanego Bitwą o Brytanię, a ostatnie stronice kończyłem kilkanaście tygodni później, kiedy wciąż jeszcze, niby echo owej bitwy, warczały nocą nad Londynem motory Luftwaffe i padały bomby na miasto."

"Dywizjon 303" jest pięknym i porywającym reportażem z pola bitwy. Autor skupia się przede wszystkim na najważniejszych wydarzeniach z udziałem Polaków. Nie brakuje również "zbliżeń" na konkretne osoby. Mamy okazję poznać wyczyny takich asów, jak Witold Urbanowicz czy sierżant Frantiszek. Warto zwrócić uwagę na to, że wszystkie powietrzne zmagania obudowane są wątkami cywilnymi. Widzimy więc lotników również z innej, bardziej prywatnej strony. Poznajemy ich wady, zalety i obyczaje. W dużym stopniu urozmaica to "Dywizjon 303", czyni go uniwersalnym i być może bardziej przystępnym dla osób, które nie gustują w opowieściach wojennych. Mimo wszystko w książce aż roi się od podniebnych pojedynków, zestrzeleń, palących się samolotów, czarnych krzyży, Hurricane´ów i Messerschmittów. Nie mogło się naturalnie obejść bez tej całej militarnej otoczki. I z pewnością właśnie te elementy stanowią (przynajmniej dla męskiej części czytelników) niemałą atrakcję.

Autor pokazuje wysoką wartość polskiego żołnierza i domaga się jednocześnie lepszego poznania Polaków przez zachodnich sojuszników. Rozwiewa wszelkie wątpliwości, wyjaśnia nieporozumienia, jakie otaczały nie tylko polskich myśliwców, ale w ogóle Polaków. Wobec procesu integracji Polski z Unią Europejską jest to problem bardzo aktualny. Podobnie jak w czasie drugiej wojny światowej, tak i teraz potrzebujemy narodowych wizytówek, które będą pozytywnie wpływać na wizerunek Polaków za granicą. "Dywizjon 303" z pewnością sprawdził się w tej roli.