Odpowiedź :
Książe budzi śpiącą królewne
- budzi kórlewne swoim pocałunkiem i pyta się czy chce zostac jego żoną
- ona zaś zgdza sie i razem wyruszają w daleka podróż na białym rumaku
- budzi kórlewne swoim pocałunkiem i pyta się czy chce zostac jego żoną
- ona zaś zgdza sie i razem wyruszają w daleka podróż na białym rumaku
-nareszcie!-wykrzykuje książ
-kim jesteś?-pyta sie królewna
-jestem ksieciem, przybyłem tutaj, aby uratować ciebie i twój lud
-ah, dziękuję ci za wybawienie mój księciu.
-nie ma za co, od pierwszego wejrzenia sie w tobie zakochałem
-też cię kocham
-kim jesteś?-pyta sie królewna
-jestem ksieciem, przybyłem tutaj, aby uratować ciebie i twój lud
-ah, dziękuję ci za wybawienie mój księciu.
-nie ma za co, od pierwszego wejrzenia sie w tobie zakochałem
-też cię kocham
Książę: Witam Jaśnie Pannę.
Królewna: Ojej, a gdzie ja jestem?
Książę: Rzekłbym, że w niebie, ale się powstrzymam... od podobnych treści. Z szacunku do Ciebie.
Królewna: Jaki Pan uprzejmy!
Książę: Na imię mi Carlos i jestem Księciem. Proponuję , byśmy mówili sobie po imieniu.
Królewna: Mnie zwali Aurorą. Ale to było... chyba 100 lat temu!
Książę: Zaiste! Ja Cię obudziłem.
Królewna: Aż trudno uwierzyć. Taka sytuacja.
Książę: Widzisz królewno, uczyniłem to moim szczerym pocałunkiem.
Królewna (czerwieni się lekko): A ja nic o tym nie wiem?
Książę: Raczy królewna wybaczyć, ale przecież spała.
Królewna: Ach, tak. Jestem dzisiaj taka roztargniona.
Książę: Chodźmy do zamku, przedstawić się szlachcie.
Królewna: I przywitać z rodzicami. Wydaje mi się, jakbym ich nie widziała wieki!
KONIEC :)
Królewna: Ojej, a gdzie ja jestem?
Książę: Rzekłbym, że w niebie, ale się powstrzymam... od podobnych treści. Z szacunku do Ciebie.
Królewna: Jaki Pan uprzejmy!
Książę: Na imię mi Carlos i jestem Księciem. Proponuję , byśmy mówili sobie po imieniu.
Królewna: Mnie zwali Aurorą. Ale to było... chyba 100 lat temu!
Książę: Zaiste! Ja Cię obudziłem.
Królewna: Aż trudno uwierzyć. Taka sytuacja.
Książę: Widzisz królewno, uczyniłem to moim szczerym pocałunkiem.
Królewna (czerwieni się lekko): A ja nic o tym nie wiem?
Książę: Raczy królewna wybaczyć, ale przecież spała.
Królewna: Ach, tak. Jestem dzisiaj taka roztargniona.
Książę: Chodźmy do zamku, przedstawić się szlachcie.
Królewna: I przywitać z rodzicami. Wydaje mi się, jakbym ich nie widziała wieki!
KONIEC :)