racje serca czy racje rozumu są ważniejsze?prosze o długą rozprawke!

Odpowiedź :

„Człowiek to brzmi dumnie”- to myśl wybitnego rosyjskiego pisarza Maksyma Gorki. Rzeczywiście możemy czuć się dumnie, gdyż wyróżniamy się od reszty stworzeń Bożych rozumem. Według encyklopedii „człowiek cechuje się wysoką inteligencją i stopniem rozwoju psychicznego, posługuje się mową, podlega ciągłej ewolucji kulturowej, której motorem jest zdolność abstrakcyjnego myślenia i świadomego, celowego podejmowania decyzji, a także rozwój pracy przy ciągłym doskonaleniu narzędzi, co sprzyjało daleko idącemu rozwojowi współżycia w społeczeństwie”. Jednak rozum to nie wszystko. Czasami do głosu dochodzi także serce, a jak powiedział Gottfried Wilhelm Leibniz, „długa jest droga wiodąca od rozumu do serca”.
W „Mowie o godności człowieka” piętnastowiecznego filozofa Pico della Mirandoli Bóg mówi do człowieka:
„Nie uczyniłem cię ani istotą niebiańską, ani ziemską, ani śmiertelną, ani nieśmiertelną, abyś jako swobodny i godny siebie twórca i rzeźbiarz sam sobie nadał taki kształt, jaki zechcesz”.
Bóg dał ludziom możliwość wyboru, możliwość decydowania o swoim życiu. Czy to poprzez rozum, czy też poprzez to, co dyktuje serce. To ludzie podejmują decyzję, czyje racje są ważniejsze, co bardziej się liczy: rozsądek, czy uczucia? Z takimi problemami ludzie spotykali się zawsze. Także w przyszłości będą się z nimi spotykać. Jest to sprawa głównie indywidualna i każdy człowiek ma swoje zdanie na ten temat. Problem ten stał się także inspiracją dla wielu twórców i filozofów. Pisarze kreowali bohaterów, których targają ambiwalentne uczucia. Często są to postacie tragiczne, które cechuje wewnętrzny, nierozwiązywalny konflikt pomiędzy wartościami powszechnie bądź indywidualnie uznawanymi, a koniecznościami określającymi życie i postępowanie bohatera, skazanego na dokonanie złego w skutkach wyboru.
Te dwie wartości: rozsądek i uczucie bardzo się od siebie różnią. Tu nasuwa się pytanie: czy można je ze sobą pogodzić? Georges Braque stwierdził, że „znacznie łatwiej zachować przez całe życie wierność sercu, niż rozsądkowi”. Ludzie zazwyczaj usiłują kierować się rozumem, ale często zawierzają sercu. Podążanie za głosem serca nadaje bowiem naszemu działaniu spontaniczności. W każdej epoce, nawet takiej, która stawiała przed sobą cele utylitarne, żyli bohaterowie kierujący się w życiu osobistym i w działaniu publicznym bardziej sercem niż rozumem. Ale pisarze stworzyli też takie postacie, które umiały pogodzić ze sobą te dwie tak różne przecież wartości.
Od najdawniejszych czasów człowiek musiał dokonywać wyboru, pomiędzy najważniejszymi wartościami. Taki problem mieli już pierwsi ludzie żyjący w raju: Adam i Ewa. Rozum nakazywał im wierność Bogu, ale w głębi serca pragnęli być od niego lepsi, ważniejsi. Dlatego z taką łatwością Ewa uległa namowom Szatana. Być może nie był to Szatan, lecz głos serca? To jeden z przykładów, gdzie do głosu dochodzi serce, a człowiek „traci rozum”, „głupieje”. Serce może pchnąć zwykłego śmiertelnika do różnych rzeczy.
W podobnej sytuacji był Makbet – bohater dramatu szekspirowskiego. Rozum nakazywał mu żyć uczciwie, jednak wiedźmy (a może to znowu głos serca) popchnęły go do popełnienia zbrodni. Prawdopodobnie już wcześniej pragnął osiągnąć władzę, chciał spełnić swoje marzenie. Inny przykład bohatera, który przekroczył granice zdrowego rozsądku i kierował się tylko swoimi pragnieniami był Ebenezer Scrooge, główna postać „Opowieści wigilijnej” Karola Dickensa. Gromadził majątek i tylko to było dla niego celem w życiu. Ten cel „odebrał mu rozum”. Ebenezer stał się bezwzględny i nieczuły na ludzką nędzę.
Sercem kierował się średniowieczny przykład rycerza – Roland. Gdyby posłuchał się rozumu i wezwał wojska na pomoc, mógłby przeżyć. Lecz co to by było za życie średniowiecznego rycerza bez honoru? Inną postacią literacką był Don Kichot z La Manczy – bohater powieści Miguela de Cervantesa Saavedera. Don Kichot był osobą, której romanse rycerskie odebrały rozum. Ze statecznego szlachcica stał się parodią rycerza średniowiecznego. Był marzycielem, nie akceptował istniejącej rzeczywistości. Według mnie taka postawa jest nie tylko niedobra, ale też niebezpieczna. Człowiek nie zauważa wtedy niebezpieczeństw, jakie kryje za sobą życie. Wszystko idealizuje, przez co może być później rozczarowany.
W literaturze powstało wiele par kochanków, którzy wbrew rozumowi, wbrew wszystkiemu posłuchali głosu serca. Jedni kochali się mimo zakazu zwaśnionych ze sobą rodzin, tak jak Romeo i Julia z dramatu Szekspira, czy Klara i Wacław z „Zemsty” Aleksandra Fredry. Inni miłowali się mimo rozłąki z rozsądku, jak Tristan i Izolda. W „Cydzie” Pierre Corneille`a Roderyk musi wybierać między miłością a nakazem honoru. Obrona honoru wymaga od niego niezwykłego poświecenia, gdyż przeciwnikiem jego jest ojciec jego ukochanej – Chimeny. Mając wybierać między miłością a honorem, wybiera honor, czynami jego kieruje obowiązek, pomszczenie hańby ojca.
W niektórych utworach mamy do czynienia z innym rodzajem miłości, m.in. do Boga, ojczyzny, czy bliźnich. Bohaterowie zmuszeni są czasami do podejmowania wyboru, co dla nich jest ważniejsze. Niektórzy kierują się rozumem, inni słuchają serca. I tak na przykład Antygona – bohaterka jednego z dramatów Sofoklesa musiała wybierać między miłością do brata i posłuszeństwem wobec władcy. Dla niej ważniejsza okazała się miłość, więc przeciwstawiła się władcy i pochowała swojego brata mimo zakazu. Inne przykłady można przytoczyć z Biblii. Jedną z postaci biblijnych był