Odpowiedź :
Nasz organizm nigdy nie powinien być siedliskiem dla pasożytów, jeśli nim się staje to może się źle dla nas skończyć. System wybiera mniejsze zło. Wybiera pasożyty.
Pasożyty mogą być wszędzie, o ile będą miały optymalne warunki. Mogą zasiedlić mózg, stawy, mogą być w płucach, w macicy, w prostacie. Dosłownie wszędzie, jeśli cały nasz organizm będzie się nadawał do konsumpcji. Może się okazać, że z naszego oka, pępka, z innych miejsc wypełzają robaki.
Taki scenariusz jest możliwy. Jeśli zasiedlimy kompletnie zrujnowany biologicznie organizm /wyłączony program genetycznego leczenia/ pasożytem, to ten pasożyt może nas zabić.
Biorąc powyższe pod uwagę należy inaczej spojrzeć na specjalne zakażenie lambliami, glistami, owsikami, rzęsistkiem itd. Te eksperymentalne terapie na astmę czy wrzodziejące jelito mogą dobić nasz, ledwo żywy, organizm.
Wykorzystanie pasożytów może być częścią strategicznego planu działania systemu limfatycznego naszego organizmu. W poszczególnych przypadkach te lub inne pasożyty / również bakterie, wirusy i grzyby/ były po prostu potrzebne do produkcji określonych substancji chemicznych, usuwania chorych komórek, wspomagania organizmu w przywracaniu zdrowia.
Dostatecznie silny system limfatyczny wpuszcza, wykorzystuje i wydala pasożyty po osiągnięciu pozytywnego efektu zdrowotnego.
System limfatyczny wykonuje genetyczny program leczenia. Realizuje program czyszczenia DNA. Im głębsze, obejmujące ważne struktury organizmu, jest genetyczne zakażenie bakteryjne tym „cięższe” drobnoustroje i większe pasożyty trzeba wykorzystywać.
Program genetycznego leczenia może okazać się zabójczy dla naszego organizmu. Wtedy i tylko wtedy, gdy nie pomożemy naturalnymi środkami borykającemu się z problemem systemowi limfatycznemu.
Glisty, owsiki, tasiemiec i inne paskudy mogą rozmnażać się w ściśle określonych warunkach. Jeśli nasze wnętrze będzie coraz lepsze dla ich rozwoju to nas zjedzą.
Przestaną być naszym niewolnikiem i służyć w jakimś czasie i w ściśle określonym celu. My staniemy się ich ofiarą.
Proces ten bardzo przypomina rozwój nowotworów złośliwych. Dziesiątki lat system limfatyczny kombinuje by nie dopuścić do ich wzrostu. Trzyma w ryzach rozmnażanie się pasożytów. Nie dopuszcza do ekspansji nowotworowej komórek nowotworowych, włącza tyle przeróżnych systemów ratunkowych, aby nas uratować przed rakiem.
Jeśli przekroczymy próg niemożności jego działania wtedy włącza się program genetycznego zniszczenia. I mamy ekspansję pasożyta, a w tragicznej wersji nowotworu.
W wielu przypadkach, wyniki badań nie są odzwierciedleniem faktycznego stanu. Mamy pasożyty, a wynik jest negatywny. Dzieje się tak, dlatego, że system limfatyczny trzyma ich namnażanie na uwięzi. Jeśli badanie jest przeprowadzone w czasie zerowego wydalania toksyn i jaj to wynik będzie czysty. Skuteczność badania kału to 10-20%, metoda serologiczna-poziom przeciwciał- w późnych stadiach to 50-60%. Dzieje się tak, dlatego, że system limfatyczny bardzo długo utrzymuje kontrolę nad namnażaniem się pasożytów.
Pasożyty mogą być wszędzie, o ile będą miały optymalne warunki. Mogą zasiedlić mózg, stawy, mogą być w płucach, w macicy, w prostacie. Dosłownie wszędzie, jeśli cały nasz organizm będzie się nadawał do konsumpcji. Może się okazać, że z naszego oka, pępka, z innych miejsc wypełzają robaki.
Taki scenariusz jest możliwy. Jeśli zasiedlimy kompletnie zrujnowany biologicznie organizm /wyłączony program genetycznego leczenia/ pasożytem, to ten pasożyt może nas zabić.
Biorąc powyższe pod uwagę należy inaczej spojrzeć na specjalne zakażenie lambliami, glistami, owsikami, rzęsistkiem itd. Te eksperymentalne terapie na astmę czy wrzodziejące jelito mogą dobić nasz, ledwo żywy, organizm.
Wykorzystanie pasożytów może być częścią strategicznego planu działania systemu limfatycznego naszego organizmu. W poszczególnych przypadkach te lub inne pasożyty / również bakterie, wirusy i grzyby/ były po prostu potrzebne do produkcji określonych substancji chemicznych, usuwania chorych komórek, wspomagania organizmu w przywracaniu zdrowia.
Dostatecznie silny system limfatyczny wpuszcza, wykorzystuje i wydala pasożyty po osiągnięciu pozytywnego efektu zdrowotnego.
System limfatyczny wykonuje genetyczny program leczenia. Realizuje program czyszczenia DNA. Im głębsze, obejmujące ważne struktury organizmu, jest genetyczne zakażenie bakteryjne tym „cięższe” drobnoustroje i większe pasożyty trzeba wykorzystywać.
Program genetycznego leczenia może okazać się zabójczy dla naszego organizmu. Wtedy i tylko wtedy, gdy nie pomożemy naturalnymi środkami borykającemu się z problemem systemowi limfatycznemu.
Glisty, owsiki, tasiemiec i inne paskudy mogą rozmnażać się w ściśle określonych warunkach. Jeśli nasze wnętrze będzie coraz lepsze dla ich rozwoju to nas zjedzą.
Przestaną być naszym niewolnikiem i służyć w jakimś czasie i w ściśle określonym celu. My staniemy się ich ofiarą.
Proces ten bardzo przypomina rozwój nowotworów złośliwych. Dziesiątki lat system limfatyczny kombinuje by nie dopuścić do ich wzrostu. Trzyma w ryzach rozmnażanie się pasożytów. Nie dopuszcza do ekspansji nowotworowej komórek nowotworowych, włącza tyle przeróżnych systemów ratunkowych, aby nas uratować przed rakiem.
Jeśli przekroczymy próg niemożności jego działania wtedy włącza się program genetycznego zniszczenia. I mamy ekspansję pasożyta, a w tragicznej wersji nowotworu.
W wielu przypadkach, wyniki badań nie są odzwierciedleniem faktycznego stanu. Mamy pasożyty, a wynik jest negatywny. Dzieje się tak, dlatego, że system limfatyczny trzyma ich namnażanie na uwięzi. Jeśli badanie jest przeprowadzone w czasie zerowego wydalania toksyn i jaj to wynik będzie czysty. Skuteczność badania kału to 10-20%, metoda serologiczna-poziom przeciwciał- w późnych stadiach to 50-60%. Dzieje się tak, dlatego, że system limfatyczny bardzo długo utrzymuje kontrolę nad namnażaniem się pasożytów.