Odpowiedź :
2. Paweł Obarecki po otrząśnięciu się ze śmierci panny Brzozowskiej. Założył swój własny gabinet lekarski we wspaniałym mieście Krakowie. Zminił swoje poglądy życiowe do tego stopnia że stał się zagorzałym romantykiem. Ożenił się z piękną panną Nabończykówną której rodzina była dość zamorzna. Magdalena Nabończykówna urodziła Pawłowi trójkę prześlicznych dzieci. Dwóch chłopców i córeczkę, doktor bardzo się cieszył takim losem sprawy. Z czasem coraz bardziej zapominał o Stanisławie, zajety pracą w swoim wlasnym gabinecie i zajmowaniem sie dziećmi. Ludzie w Krakowie cenili doktora za wspaniala prace i uratowanie wielu ludzkich zyc. Pewnego dnia zmarł synek Pawła i Magdaleny - Adam.Rodzice nie mogli pogodzic sie ze smiarcia syna. Do Pawla dotarly z powrotem wydarzenia z przed kilku lat smierc Stasi. Obarecki nie mogl sie pogodzic ze zlym losem , z tym ze w pore nie uratowal swojego syna. Zalamal sie na nowo... Postanowil odwiedzic grup swojej pierwszej milosci. I powspominac jak to bylo dobrze. Magdalena nic o tym nie wiedzala, myslala ze maz juz nie bedzie taki jak dawniej i opuścił lub w najblizszym czasie opuści rodzine. Zalamala sie do tego stopnia ze wpadla w slna depresje. Pawel gdy wrocil juz z wioski w ktorej pochowali Stanislawe , i po dlugim przemyslaniu stwierdzil ze podola tej jakze ciezkiej probie losowej, dowiedzial sie ze jedo zona popadla w silna depresje. Dzieci najbardziej ucierpaily na tym wszystkim. Pawel obiecywal zonie ze nigdy jej nie opusci i nie zostawi dzieci na pastwe losu, Magdalena w koncu mu uwierzyla. Oboje chodzili na terapie antydepresyjne i starali sie sobie nawzajem pomagac. W koncu Magdalena wyszla z ciezkiej depresji. Dzieci byly bardzo zadowolone potoczeniem sprawy. Gdy juz wszystko wrocilo do normy, w kazda niedziele cala rodzina szla zapalic swieczke na grobie zmarlego Adama i pomodlic sie by trafil do nieba. Pawel poswiecal wiecej czasu dziecia i zonie , zas gabinet byl otwarty tylko trzy razy w tygodniu. Tak oto w szczesliwym zakonczeniu tej histori Pawel ze swoja zona Magdalena i dwojka dzieci zyja sobie spokojnie w Krakowie moze i po dzis dzien.
mam nadziej ze pomoglam < jesli chodzi o ilosc zdan ... to nie chodzi o ilosc a przede wszystkim o jakosc takie jest moje zdanie ;) jesli zdania nie bd grac to sobie cos tam dopisc ;] >
pozdro (:
mam nadziej ze pomoglam < jesli chodzi o ilosc zdan ... to nie chodzi o ilosc a przede wszystkim o jakosc takie jest moje zdanie ;) jesli zdania nie bd grac to sobie cos tam dopisc ;] >
pozdro (: