Kochana....
Wczoraj w nocy Niemcy urządzi łapanki na naszej ulicy. Pojechali do mieszkania na przeciwko mojego. Słyszałem tylko głosy i strzały. Niemcy wyważali drzwi. Wbiegali do mieszkania i nic nie wyjaśniając zabrali żonę, męża i dziecko a schorowanego jeżdżącego dziadka na wózku zastrzelili i wyrzucili go przez okno. To straszne co oni robią. Ja się ukrywam. Do mnie nie przyszli, bo to mieszkanie jest oficjalnie puste. Mam nadzieję,że nie wpadnę w ich łapska.
Ściskam Cie i całuje
Twój ukochany.