Pewnego razu sędzia Dionizy wybrał się na imieniny do swojego przyjaciela Gotfryda. Spotkanie to odbyło się w dość dziwnym miejscu- czyli w archiwum hrabiego Gotfryda. Przyjęcie miało wspaniały urok dzięki muzyce jaką reprezentował pan leśniczy Alojzy na skrzypcach. Hrabia i sędzia wspaniale się bawili. Dobrze że jedno szklane oko pana leśniczego nie widziało wszystkiego co się tam działo ...