Fragmentów można wymienić mnóstwo, więc ograniczę się tylko do kilku przykładów.
Portos był osobą dobroduszną i ufał przyjaciołom całkowicie. Jeśli tylko, któryś z nich potrzebował jego pomocy mógł być jej pewny. Oczywiście i d'Artagnan i Aramis skwapliwie z tego korzystali (chyba nie muszę pisać w jakich okolicznościach). Portos nawet nie musiał wiedzieć o co chodzi w sprawie, w której bierze czynny udział - zdawał się na przyjaciół.
Poza tym, widząc wyższość ich rozumu nad swoim własnym, zdawał się na ich osąd w każdej ważnej sprawie (tu przykładem może być scena, w której d'Artagnan skłania Portosa do zrezygnowania z pojedynku z de Saint-Aignanem - mimo, że Portos nic nie rozumie, jednak idzie za radą przyjaciela).
I na koniec powrócę do wcześniej już wspomnianej sceny w Reuil, kiedy to Portos chciał uciekać od razu, ale postąpił według zaleceń d'Artagnana. I oczywiście całkiem nieźle na tym wyszedł. :)