Odpowiedź :
Czym dla zwyczajnego przeciętnego ucznia jest "miłość z szkolnej ławki" ?
Oczywiście nie chodzi mi o dwójkę zakochanych ludzi chodzących do tej samej klasy i siedzących w tej samej ławce, chociaż takie przypadki także mają miejsce :) Miłość w wieku nastolatków dodaje im skrzydeł i nadaje chęć do życia i zmieniania naszych złych nawyków. Jednak sporo rodziców jak i nauczycieli jest przeciwko miłości w wieku szkolnym. Dlaczego ? Nam wydaje się to chore, ale z drugiej strony to mają oni trochę racji. Mówią, że przez naszego ukochanego Krzysia czy śliczną Anię opuszczamy się w nauce i mamy w nosie nasze obowiązki zarówno szkolne jak i domowe. Ale to oczywiste, że dla naszej sympatii jesteśmy w stanie zrobić zawsze i wszystko, a domu zaczyna na to brakować czasu. Wiadomo, że wolimy spędzić miło czas z naszą drugą połówką niż siedzieć nad książkami. Jednak żeby nikt się nie wtrącał w nasze związki, które uczą nas wzajemności i trwogi musimy jakoś pogodzić naszą sympatię z obowiązkami domowymi oraz szkołą. Myślę, że dobrym rozwiązaniem będzie np. wspólna nauka. Na pewno któreś z was jest lepsze z polskiego a drugie z matematyki i sobie nawzajem pomożecie (będziecie się uzupełniać ;P).
Uważam, że miłość jest najważniejsza, nie tylko w życiu nastolatków, ale także każdego człowieka i warto się dla niej poświęcić i o nią walczyć. A jeśli chodzimy z naszą drugą połówką do szkoły to jak najbardziej jest to korzystne, ponieważ żeby ją/jego jak najczęściej widywać nie opuścimy ani jednej lekcji, gwarantuję ;)
Mam nadzieję, że moje wypociny się przydadzą ;]
poprzednia praca została wzięta ze strony http://www.sciaga.pl/tekst/62050-63-felieton_na_temat_szkoly
Oczywiście nie chodzi mi o dwójkę zakochanych ludzi chodzących do tej samej klasy i siedzących w tej samej ławce, chociaż takie przypadki także mają miejsce :) Miłość w wieku nastolatków dodaje im skrzydeł i nadaje chęć do życia i zmieniania naszych złych nawyków. Jednak sporo rodziców jak i nauczycieli jest przeciwko miłości w wieku szkolnym. Dlaczego ? Nam wydaje się to chore, ale z drugiej strony to mają oni trochę racji. Mówią, że przez naszego ukochanego Krzysia czy śliczną Anię opuszczamy się w nauce i mamy w nosie nasze obowiązki zarówno szkolne jak i domowe. Ale to oczywiste, że dla naszej sympatii jesteśmy w stanie zrobić zawsze i wszystko, a domu zaczyna na to brakować czasu. Wiadomo, że wolimy spędzić miło czas z naszą drugą połówką niż siedzieć nad książkami. Jednak żeby nikt się nie wtrącał w nasze związki, które uczą nas wzajemności i trwogi musimy jakoś pogodzić naszą sympatię z obowiązkami domowymi oraz szkołą. Myślę, że dobrym rozwiązaniem będzie np. wspólna nauka. Na pewno któreś z was jest lepsze z polskiego a drugie z matematyki i sobie nawzajem pomożecie (będziecie się uzupełniać ;P).
Uważam, że miłość jest najważniejsza, nie tylko w życiu nastolatków, ale także każdego człowieka i warto się dla niej poświęcić i o nią walczyć. A jeśli chodzimy z naszą drugą połówką do szkoły to jak najbardziej jest to korzystne, ponieważ żeby ją/jego jak najczęściej widywać nie opuścimy ani jednej lekcji, gwarantuję ;)
Mam nadzieję, że moje wypociny się przydadzą ;]
poprzednia praca została wzięta ze strony http://www.sciaga.pl/tekst/62050-63-felieton_na_temat_szkoly