Odpowiedź :
Cemntarz jest miejscem smutku, ale też nadziei, ponieważ na cmentarzu są pochowani zmarli ludzie czasem są to nawet nasi bliscy, rodzina, przyjaciele. Myślę jednak,ze cmentarz jest tez miejscem nadziei, poniewaz przychodzimy tam, aby podbyć z tymi co odeszli i doznajemny ich obecności w jakiś sposób odczuwamy to,zę są obok nas. Lecz cmentarz moze być tez miejscem nadziei, ponieważ mimo,ze ci ludzi zmarli to wierzymy, ze na tym drugim świecie zazanają szcześcia u boku Boga takiego szczescia jakiego nie zaznali na ziemi. Wierzymy tez, ze kiedys gdy i na nas przyjdzie pora mimo iż przychodzac na cmenatrz w smutku żałobie spotkamy się z najblizyczymi w królestwie niebisekim. Także mozna więc uznac cmentarz za mniejsce smutku, zalu i rozpaczy, ale równiez wielkiej nadziei.
Moim zdaniem cmentarz jest miejscem zarówno nadziei jak i smutku.
Argumentem przemawiającym za stwierdzeniem, że cmentarz to miejsce smutku jest fakt, że jest to miejsce gdzie ciała naszych bliskich odchodzą na wieczny spoczynek. Czujemy wtedy w sercu żal i smutek ze straty bliskiej i ukochanej nam osoby. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie zdążyliśmy jej powiedzieć jeszcze wszystkiego. Chociażby syn po śmierci ojca, który rozpacza bo nie zdążył powiedzieć jak bardzo go kochał.To w dniu pogrzebu odczuwamy przeszywający smutek, który jest naturalnym odruchem po stracie bliskiej osoby.
Zaś argumentem przemawiającym za stwierdzeniem, że jest to miejsce nadziei jest przede wszystkim istota ludzkiej egzystencji.Każdy z nas wie, że nadejdzie dzień kiedy to nasze ciało zostanie pogrzebane na cmentarzu, a dusza nasza stanie przed obliczem Pana podczas sądu ostatecznego. Ta wiedza sprawia, że cmentarz staje się miejscem nadziei na rychłe spotkanie po naszej śmierci z utraconą osobą.
Drugim argumentem jest fakt, że osoby starsze i samotne często chodzą na cmentarz do bliskich, palą im znicze, dbają o groby i opowiadają im o swoich problemach wierząc, że cmentarz to jedno z miejsc, w którym osoby zmarłe mogą nas usłyszeć. Przynosi im to ulgę i nadzieję na lepsze jutro.
Podsumowując myślę, że udało mi się przedstawić na podstawie powyższych argumentów, że cmentarz jest zarówno miejscem smutku jak i nadziei.
Argumentem przemawiającym za stwierdzeniem, że cmentarz to miejsce smutku jest fakt, że jest to miejsce gdzie ciała naszych bliskich odchodzą na wieczny spoczynek. Czujemy wtedy w sercu żal i smutek ze straty bliskiej i ukochanej nam osoby. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie zdążyliśmy jej powiedzieć jeszcze wszystkiego. Chociażby syn po śmierci ojca, który rozpacza bo nie zdążył powiedzieć jak bardzo go kochał.To w dniu pogrzebu odczuwamy przeszywający smutek, który jest naturalnym odruchem po stracie bliskiej osoby.
Zaś argumentem przemawiającym za stwierdzeniem, że jest to miejsce nadziei jest przede wszystkim istota ludzkiej egzystencji.Każdy z nas wie, że nadejdzie dzień kiedy to nasze ciało zostanie pogrzebane na cmentarzu, a dusza nasza stanie przed obliczem Pana podczas sądu ostatecznego. Ta wiedza sprawia, że cmentarz staje się miejscem nadziei na rychłe spotkanie po naszej śmierci z utraconą osobą.
Drugim argumentem jest fakt, że osoby starsze i samotne często chodzą na cmentarz do bliskich, palą im znicze, dbają o groby i opowiadają im o swoich problemach wierząc, że cmentarz to jedno z miejsc, w którym osoby zmarłe mogą nas usłyszeć. Przynosi im to ulgę i nadzieję na lepsze jutro.
Podsumowując myślę, że udało mi się przedstawić na podstawie powyższych argumentów, że cmentarz jest zarówno miejscem smutku jak i nadziei.
Moim zdanie cmentarz jest miejscem zarówno smutku jak i radości ponieważ są tam pochowani nasi bliscy,osoby które kochaliśmy.Odwiedzamy cmentarz modlimy się za nich mając nadzieję że spotkamy się z nimi po śmierci. gdy umrze nam bliska osoba trudno nam jest powstrzymać łzy i wtedy czujemy się samotni, opuszczeni i dlatego odwiedzamy groby naszych zmarłych.to nam daje wewnętrzne umocnienie.Mamy nadzieję że nasi bliscy zmarli będą z nami i będą nam pomagali w trudnych chwilach naszego życia...
Myślę że jakoś pomogłam:)
Myślę że jakoś pomogłam:)