Odpowiedź :
Marzenia, że reformy w Turcji staną się przykładem dla państw arabskich, są udziałem zwłaszcza polityków i ekspertów amerykańskich. „Gdy większość Bliskiego Wschodu pogrąża się w przemocy, w Turcji zachodzi rewolucja islamska innego rodzaju” - pisał w „Newsweeku” Graham Fuller, były doradca CIA. W Ankarze rządzi partia o religijnych korzeniach, a mimo to prowadzi reformy na niespotykaną skalę, pragnąc wejść do Unii Europejskiej i w dodatku robi to nie wbrew społeczeństwu, ale przy jego poklasku. Oznacza to, że kraj muzułmański nie musi być wrogo nastawiony do USA, a wersety Koranu nie muszą stanowić niepodważalnego prawa. Zdaniem Fullera odmowa, z jaką spotkali się Amerykanie, prosząc Ankarę o zgodę na wykorzystanie baz w Turcji do inwazji na Irak, uwiarygodniła ten kraj w oczach państw arabskich. „Oto dowód, że naród muzułmański może połączyć polityczne wartości islamskie z zachodnimi i dołączyć do społeczności Zachodu bez pieczątki »Made in USA «. Dlatego odważna Turcja jest prawdziwym modelem przyszłości muzułmanów”.