Czy współczesny język się redukuje? Uzasadnij odpowiedź, odwołując się do artykułu Roberta Siewiorka „Czy generacja txt zamęczy język?”, własnych doświadczeń komunikacyjnych oraz wybranego tekstu kultury.
Robert Siewiorek
„Czy generacja txt zamęczy język?”

wypowiedź powinna być zorganizowana wg schematu: a) Wstęp
b) Teza
c) Wywód(rozwinięcie) d) Podsumowanie.

We współczesnej kulturze język traci znaczenie. Ludzie piszą nieporównanie więcej niż kiedykolwiek dotąd, tyle że „im więcej piszą online, tym gorszymi pisarzami się stają”. W epokach gęsich piór, długopisów, a nawet w czasach maszyn do pisania trudno było dużo pisać. Dlatego ludzie poświęcali czas i uwagę precyzowaniu tego, co chcą napisać.
Z pisaniem jest dziś tak jak z robieniem zdjęć. I tak jak [komórka] niechlujnie utrwala tylko zalążki wspomnień, tak nieustanne pisanie czegokolwiek i czytanie (z rzadka) byle czego (np. nie książek, ale streszczeń) rodzi urywkową piśmienność. A ta jest genezą myślenia fragmentami – chaotycznego, nielogicznego, niespójnego. [...]
Teraz, w erze technologii, wymyśliliśmy sobie, że język to tylko komunikat, nośnik znaczeń. I że do przekazywania informacji nie potrzeba słów, bo wystarczą sygnały, kody, skróty i obrazki. Tyle że na zbiorze danych nie da się zbudować wyobraźni i życia wewnętrznego człowieka.
Redukcja języka uderza nie tylko w nas samych, ale także w świat, który nas otacza.
W naszym nowym świecie nie ma już miejsca nie tylko na wykwintną metaforykę, potoczystą narrację, piętrową składnię, rozbudowaną semantykę czy zaskakującą frazeologię. Człowieka tworzącego (homo faber) zastąpi człowiek, który się bawi (homo ludens). A raczej – człowiek, który chce mieć ubaw. Do tego, rzecz jasna, nie potrzebuje języka. Wystarczą znaczki i obrazki.

Czarodziejski ogród uczuć, nastrojów, tęsknot i namiętności, świat opisywany dotąd językiem tysięcy odcieni i półtonów, zamienia się w lichy stragan, do którego opisania wystarczy rysowanka przedszkolaka. Ginie wszystko, co nie nadaje się do szybkiego i łatwego spożycia, wszystko, co niewydajne.
Nikną słowa, a w ślad za nimi umierają emocje.
Na podstawie: Robert Siewiorek, „Czy generacja txt zamęczy język?”,